Tak tak tak - postanowiłam w tym sezonie zimowym biegać regularnie. I jak na razie się tego trzymam (chociaż mamy nadal kalendarzową jesień ;) ). Ale przez cały listopad regularnie biegałam w weekendy. Niestety odpuściłam sobie bieganie w tygodniu - za ciemno i strach wygrał ;)
Ale to nie znaczy, że w te dni leniuchuję. O nie ! Tabata albo aerobik obowiązkowo !
Listopad dla mnie był tragiczny. Z mojej winy ! Niestety ale nie udało mi się osiągnąć zamierzonego planu schudnięcia kolejnych 2 kg. Z początku miałam o 1 kg mniej, ale ważąc się dwa dni temu rano znowu wyskoczyło 63 kg :/ Tak więc jestem bardzo z siebie niezadowoona - nie taki był plan :(
Co zrobiłam źle? Przede wszystkim za bardzo sobie pofolgowałam z jedzeniem. Nie wróciłam do starych nawyków żywienia, niemniej jednak 2/3 miesiąca miałam średnio o 200-300 kcal więcej dziennego spożycia niż powinnam. Niestety ale na efekty nie musiałam długo czekać. Jestem na siebie ZŁA !!!!
Ale nie ma się co załamywać :) Idzie nowy miesiąc, nowe wyzwania :) Plan rozpisany, teraz tylko się go trzymać. Mam nadzieję, że ból gardła jaki mnie dzisiaj przywitał nie przerodzi się w coś poważniejszego :/ To jest to czego najbardziej się boję. GRYPA !!! Od tego zaczyna się: opuszczanie treningów, nie pilnowanie diery i powrót do normalności po wyleczeniu. Tutaj będę potrzebowała mega motywacji i wsparcia :D
Ale jestem pełna optymizmu i wiem, że dam radę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz