czwartek, 9 października 2014

A zaczęło się od ruchu :)

Pierwsze co zmieniłam w swoim życiu po ujrzeniu magicznego 78 kg na wadze było zwiększenie ruchu.

Ruch to zdrowie :)

Zaczęłam ćwiczyć - nie była to dla mnie nowość, bo już wcześniej ćwiczyłam. Teraz się po prostu lepiej do tego zabrałam. Znalazłam na Youtube filmiki instruktażowe z aerobikiem i heja :D


3-5 razy w tygodniu po ok. 45 minut. Potem wplatałam w to bieganie w parku 2 razy w tygodniu. Z bieganiem nie było tak łatwo jakby się wydawało ale to temat na osobny post ;)

No i nagle efekty :) Hip hip hura - waga idzie w dół :) Przez pierwsze 3 miesiące schodziła tak ok. 1,5 kg miesięcznie. zaznaczam, że w tym okresie nie stosowałam żadnej diety i jadłam tak jak dotychczas.

No ale nie ma tak dobrze. Po ok. 3 miesiącach waga stanęła w miejscu. I nie była to kwestia miesiąca tylko ok. 3-4 miesięcy. Nie poddawając się nadal ćwiczyłam, waga sobie stała w miejscu a ja się zastanawiałam co robię źle skoro dotychczas to działało.

Wpadłam na pomysł zmienienia pory obiadowej z 18.00 na 13.00 oraz unormowania posiłków na 5 dziennie. No i znowu zadziałało :) Mały myk, a już był efekt! Pewnie się domyślacie, że taka mała zmiana też nie dała mi długotrwałego efektu ;) Ale ponieważ jestem osobą upartą i wytrwałą w swoich postanowieniach to szukałam dalej. No i padło na jedzenie.

Musiałam się przyjrzeć bliżej swoim posiłkom, ile i co jem, czy aby nie za dużo. Wiecie jak to jest - człowiekowi wydaje się, że je mało i jest zdziwiony dlaczego tyje. Tak więc zaczęłam liczyć kalorie które zjadałam. Nie ograniczyłam ich - chciałam po prostu wiedzieć jak jest w rzeczywistości. Pewnie się domyślacie, że wcale tak mało nie jadłam jak mi się wydawało ;)

Tak więc przyszedł czas na następny krok - zmniejszenie zjadanych kalorii :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz